Otworzyłam oczy i
spojrzałam na zegarek. 4:30. Nie była zmęczona, wręcz przeciwnie.
Nigdy nie czułam się tak wypoczęta.
Wstałam i poczłapałam do
kuchni. Strałam się to robić cicho, jednak moja nieporadność na
to nie pozwalała.
- Cześć!- wrzasnęła
Lilly gdy tylko wyłoniłam się z pokoju. Nienawidzę gdy ktoś mnie
straszy. Szczególnie o tej porze dnia. Moje ukryte fobie wychodzą
wtedy na światło dzienne. Jestem dziwnym stworzeniem. Czasem sama
siebie się obawiam, bo nigdy nie wiem jak moje ciało zaareaguje na
coś nowego.
Machnęłam ręką i
ruszyłam w stronę ogomnej lodówki.
-Przepraszam, ale od kiedy
to śpisz w trampkach? Znaczy w ubraniu? Nowa moda w Polsce? -
zaśmiała się.
Zaczęłam się zastanawiać
co ja robiłam w nocy. Nie pamiętam. Niestety, ale moja pamięć"
nie sięgała tak daleko"
- Byłam zmęczona-
wykrztusiłam otwierając lodówkę.
- Po spotkaniu z tym
wysokim, jak mniema włochem?- zaśmiała się i wyczekiwała
odpowiedzi.
Udałam, że nie słyszę.
Zazwyczaj to skutkowało. Ale to była Lilianna, która musiała
wiedzieć wszystko z najdrobniejszymi szczegółami.
- To jego bluza? Zapomniał
z tego wszystkiego?
Wkurzyłam się.
- O Boże! Tak jego. I wgóle
to przepraszam, że zapytam, ale dlaczego mnie, że tak powiem
śledziłaś? Jesteś moją przyjaciółką, ale to jest przesada
Lil. Chcesz wiedzieć wszystko? Pożyczył mi telefon, który z
resztą rozwaliłam! A bluzy zapomniałam mu oddać bo tobie się
spieszyło! Było mi zmino to mi ją pożyczył, no ale ty jak
widzę...
Nareszcie. Poczułam że
czuję się lepiej. Pierwszy raz odwarzyłam się powiedzieć coś
takiego. Cudowne uczucie.
- Och wyluzuj Julia,
żartowałam. Może i masz 22 lata, ale trzeba cię kontrolować, bo
w środku jesteś nadal małym dzieckiem. Po odejściu Mateusza
całkiem się zmieniłaś. Jesteś taka nieporadna . Jak na ciebię
patrzę to nie wiem jak mam ci pomóc.
Kto jak kto, ale tylko
najlepszy przyjaciel potrafi zniszczyć ci dzień. Miała rację i to
tak bardzo mnie bolało. Zmieniłam się. Przez niego. Cholernego
dupka, który odszedł bez słowa.
Nie wiem gdzie jest. Od roku
się nie odzywa. Zostawił tylką durną karteczkę: " Nie
kocham cię. Odchodzę. Nie szukaj mnie. Mati". Miłość? To słowo
było od tego czasu dla mnie obojętne.
- Nie potrzebuję pomocy.
Świetnie sobie radzę sama.
- Właśnie widzę. Zacznij
w końcu żyć!
- Ja żyję. Cały czas. A
to miejsce...jest tak cudowne. Czuję że tu jest moje miejsce. Tu
czuję się sobą. Dawną Julią. Może trochę nieporadną, ale
sobą, znowu. Nie muszę się ukrywać.- podeszła do mnie i
przytuliła mnie tak mocno, że ledwo oddychałam.
-Może tu kogoś poznasz!-
zachichotała.- Najwyższa pora!
- Och! A ty ty ciągle o
tym.
- Ale wczoraj przecież
dobrze się bawiłaś, prawda? Nie mów że nie bo nie uwierzę!
- Ten facet pojawił się
nawet nie wiem skąd. - zamyśliłam się. - Porozmawiał chwilę,
ale jakoś mnie nie zaiteresował jeśli o to ci chodzi. Pożyczył
mi telefon, który...zniszczyłam. Mam nadzieję, że go nie spotkam.
Może i dręczyło mnie
poczucie winy, ale w tym momencie nie miałam pieniędzy na
odkupienie iphona mężczyźnie, którego nie znałam.
-PRZEZNACZENIE!- krzyknęła.-
Żartowałam.- dokończyła cicho
Wybuchnęłyśmy śmiechem tak
głośnym że nawet sąsiadka słyszała. Przynajmniej myślałam, że
to sąsiadka, kiedy rozległ się dzwonek do drzwi.
- Julia?- usłyszałam kiedy
Lil podchyliła drzwi. Spanikowałam. Podbiegłam do niej i z hukiem
je zamknęłam.
- Nie otwieraj.-szepnęłam
jej na ucho. Była dzwiwiona, ale i przerażona.
- Kto tam?- powiedziała, a
ja starałam się zamknąć jej usta. Uwielbiłam kiedy ćwierkała
po włosku, ale teraz byłam zagrożona i musiała mnie chronić a
nie urządzać pogaduszki
- Ivan- zaśmiał się głos
za drzwiami. Ach ten włoski.- Mam przesyłkę. Dla jakieś Juli, nie
musicie otwierać. Zostawię pod drzwiami i sobie pójdę.
- To idź!- powiedziałam do
Lilianny.
- To idź!- powtórzyła po
włsoku, chcociaż sama mogłam to zrobić.
- OKEJ! Miłego dnia życzy
paniom Ivan najseksowniejszy siatkarz w całej Italii- zachichotał i
odszedł.
Stałyśmy jak wryte z szeroko otwartymi ustami.
- Julia czy ty na pewno wczoraj nic nie robiłaś? - zapytała cicho, kiedy otwierała drzwi.
Stałyśmy jak wryte z szeroko otwartymi ustami.
- Julia czy ty na pewno wczoraj nic nie robiłaś? - zapytała cicho, kiedy otwierała drzwi.
Króciutki, ale los tak chciał :D. Mam nadzieję się, że się spodoba i zostaniecie na dłużej!
Wyjeżdżam na miesiąc do Włoch, więc przez ten czas chyba nic się nie pojawi :(.
A więc widzimy się za miesiąc! :)